Gdy przyszliśmy tu o świcie
Prosto z mroku, gubiąc sny.
Zaszeleścił nagle w życie.
W świecie całym - deszcz i my.
Sam się tracąc w chętnej ziemi,
Niby welon na nas spadł.
Stanęliśmy przemoczeni
Ciepłym deszczem - my i świat.
Gam weselnych plątał krocie,
W uszy lejąc nieba śpiew.
Wpadł w twe usta, siadł na płocie
I zatańczył pośród drzew.
W naszych włosach został jeszcze,
Tobie się pod bluzkę wkradł.
Chodźmy dalej tam, gdzie deszcze,
Nim wyschniemy - my i świat.