Mam tęczę i pola złote,
Mam białą koszulę rozwianą.
Latawce na niebie plotę
I kosą ścinam tęsknotę
I skrzydła rozwijam bocianom.
Świat cały w garści zamknąłem,
By nieba wykroić zeń kawał.
I wioskę z krzywym kościołem
I drzewo z małym aniołem,
To wszystko wam będę rozdawał.
Wybielę piece chlebowe,
A w noce samotne dam gości.
Na szczęście ukuję podkowę,
A wszystko to będzie jak nowe
Za odrobinę miłości.
This website uses cookies. By clicking 'Accept' you agree to our use of cookies.