Wśród bzu


Znów wyszedłem na świat,
Gdzie nie byłem od lat,
By na nowo się uczyć swych łez.
Przylepiony do dżdżu
I podobny do snu
Zaplątałem w przydrożny się bez.


Zaplątanych w nim dusz
Było więcej, więc cóż,
Pożegnałem niosący mnie wiatr.
Niech się dzieje co chce,
Ja zaczekam w tym bzie.
Może w nim nie doliczę się strat.


Czy odnajdziesz mnie tam?
Czy zapomnieć cię mam,
Tak daleko od znanych ci słów?
Niech nie zwiedzie twych rąk
Tego bzu świeży pąk,
Bo pokochasz, pokochasz mnie znów.

Wśród bzu

Marek Kunc - Poezje

This website uses cookies. By clicking 'Accept' you agree to our use of cookies.

Accept