Wiatrak


Zboże mieląc, a czasem
Zwinne chmury na niebie,
Wiatrak przysiadł pod lasem,
By nam służyć w potrzebie.


Do latania zachęcał,
Śmigło szczerząc do słońca.
Sam się w sobie zakręcał
I odkręcał bez końca.


A gdy złowił świat cały
W swoje długie ramiona,
Aż po białe powały
Wioska była zmielona.


Machał do nas z oddali,
Rozrzucając w krąg stogi.
Pozwijała się rzeka,
Zaplątały się drogi.


Swym cudactwem dziwaczny
Mieszał złote promienie.
Cień rzucając pokraczny,
Rozprzestrzeniał mielenie.


Tak wiatracznie wirując,
Mąką sypał w przestworza.
Aż gdzieś zniknął, nie czując,
Że się wmiela w bezdroża.

Wiatrak

Marek Kunc - Poezje

This website uses cookies. By clicking 'Accept' you agree to our use of cookies.

Accept