Zimowy wieczór


Palce ginęły w blasku przewrotnie,
Gdy zapalałaś świece w ciemności.
W burzy twych włosów przepadłem stokrotnie,
W miękkości.

Ciepło - kochaniem wolno przelane,
Drżącą igraszką płomienia,
Oczu twych blaski niespodziewane
Odmienia.

Zimowy wieczór

Marek Kunc - Poezje

This website uses cookies. By clicking 'Accept' you agree to our use of cookies.

Accept