Byłem dzisiaj na drodze
Takiej zwykłej donikąd.
Gdzie przechadza się szczęście
I przyczaja się licho.
Gdzie po burzy się plotą
Wszystkie barwy pór roku.
I gdzie anioł przystaje
Zanielony w pół kroku.
Szedłem znowu tą drogą,
Gubiąc noc, gubiąc dzień.
Zostawiłem we mgle tuzin lat
I swój cień.
Kiedy przyjdziesz tam po mnie,
Znajdziesz ślady mych stóp.
A na końcu tej drogi
Zapomniany już grób.
Kuraszków, 25.03.2018