Solec jasny, jakby dniało,
Mokrym chmielem pachnie żar.
Miasto nie śpi, już powstało.
Oj, zasmuci się nasz car.
Krzyk Moskali w Belwederze.
Generalską toczą krew.
Kiedy miarka się przebierze,
Nie przebiera w środkach gniew.
Śpij już wiecznie podchorąży.
Czartoryski spojrzał wstecz.
Umrzeć każdy zawsze zdąży,
Ale przecież, nie w tym rzecz.
Steeton, 28.11.2017
This website uses cookies. By clicking 'Accept' you agree to our use of cookies.