Przed zimą


Wieczór kładzie się cicho na polu skoszonym.
Słońce niebu, jak co dzień, oddaje pokłony.
Ludzie bielą jabłonie i krzywe kominy.
Świat się chyli niechybnie. Chyli się do zimy.


Patrzysz starszym już wzrokiem. Wskrzeszone płomienie
Grzeją nasze milczenie, a Twoje westchnienie
Mnie otula i Ziemię, której jakby nie ma.
Chwila między wiecznością a duszami dwiema.


Zapach życia i zwiewność wszelkiego istnienia,
Których wszystko co mija przenigdy nie zmienia,
Przytulamy od wieków w te najkrótsze chwile.
Tyle ich już było. Nie będzie aż tyle…


Steeton, 12.10.2017

Przed zimą

Marek Kunc - Poezje

This website uses cookies. By clicking 'Accept' you agree to our use of cookies.

Accept